I
jak minął Wam kolejny Koniec Świata? Ja w większości spędziłam
go bardzo przyjemnie, a potem bardzo przyjemnie sobie usnęłam i
jeszcze przyjemniej się obudziłam :) Witajcie w Nowej Erze ;)
Majowie przewracają się w swoich grobach, albo w kułak się z nas
śmieją... A jacyś tam ich potomkowie i potomkowie potomków, potomczyków
obliczają kolejną zagładę, tym razem bardziej precyzyjną... Taka
częstotliwość zdarzeń apokaliptycznych może podkreślić fakt,
że naprawdę jesteśmy nieśmiertelni – przeżyliśmy kolejny
Armagedon, może jesteśmy bardziej dojrzali, może mądrzejsi, milsi
lub pozytywnie nastawieni na zmiany. Może zastanawiamy się kiedy i jak
przyjdzie nasz indywidualny, niepowtarzalny i osobisty koniec świata.
Nasz statyczny Dance Macabre. Skąd się bierze taka
„końcoświatowa” nagonka? Z potrzeby kontroli nad własnym
życiem? A może jest wynikiem potrzeby „odświeżania” naszego
sumienia. Resetowania codzienności? Może większość z nas musi
mieć kilka/kilkanaście takich końcoświatowych dat, żeby starać się do tego czasu poprawić, skorygować pewne błędy,
poprzepraszać i poprzebaczać? Albo po prostu odetchnąć z ulgą – ufff, a jednak przeżyliśmy ;) Koniec zawsze jest
początkiem czegoś nowego. I każdy z nas będzie miał swój
osobisty koniec świata (nie wyglądajmy go tak niecierpliwie,
doczekamy się go!), który również będzie początkiem Nowego. A
poza tym, jeżeli już tak rozpisuję się o tych końcach – jest
ich nieskończenie wiele i niekoniecznie są związane z Wielkim Bum,
albo Wielką Zagładą Ludzkości! Jest koniec choroby, jest koniec
małżeństwa, jest koniec dzieciństwa, koniec walki... Koniec Dobrego i Koniec Złego – egzystencjalna przeplatanka. Lubimy rozwarstwiać, dzielić, porządkować, kończyć i
zaczynać. No i może dlatego wymyślamy kolejny koniec świata – a w przyszłym roku z pewnością będzie ich wiele, bo dla niektórych trzynastka jest przecież pechową liczbą ;)
Koniec swiata to z jednej strony jest dobry marketing, moze na wróżby, moze na robienie roznych rzeczy szybciej bo juz juz widać..ten koniuszek.?
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony to wymysł tej części spoleczenstwa ktora sie nudzi. Nudzi sie juz sama ze soba, juz sami ze soba nie potrafia wytrzymać..i ..tak aby cos wymyśleć, z sensem czy bez sensu ale by jakos urozmaicic ten przewidywalny, syty świat z ..ubezpieczeniem...Żałosne..
Coś w tym jest :)
OdpowiedzUsuń