wtorek, 11 czerwca 2013

Trzy Ogrody

Miłosz Brzeziński pisze w swojej Życiologii o trzech Ogrodach. Ogrodzie Zawodowym, Rodzinnym i Prywatnym. Ten ostatni jest najcenniejszy, a często zaniedbywany. To są nasze pasje, przemyślenia, to jest nasz czas spędzany sam na sam ze sobą. To jest nasza filiżanka kawy wypita z samego rana, kiedy nikt nie plącze się pod nogami, zagłębienie się w fotelu z gazetką albo z książką... Nasz Prywatny Ogród jest takim miejscem, o które musimy dbać, bo daje nam napęd na cały dzień i na całe życie. Nie mówię o tym, żeby wpadać w egoistyczne zapędy i wrzeszczeć na rodzinę, która przeszkadza oglądać nam film... Nie mówię o tym, żeby spacer z rodziną odkładać na wieczne potem, bo wolimy się pobyczyć z puszką piwa w dłoni i pohukiwać: gol, gol! Nie mówię o tym, żeby wypiąć się na pomoc przy przewijaniu dziecka, bo w tym akurat momencie rozmawiamy przez telefon z najlepszą przyjaciółką. Mam na myśli zręczne lawirowanie pomiędzy naszą pracą, rodziną a nami. Niczego nie zaniedbywać, wyważać priorytety i ustalać granice. Wyszarpnąć siebie z tego całego chaosu, w którym przebywamy. Odnaleźć chwilę wytchnienia, samotnego wytchnienia. Nie odkładać siebie na wieczór, kiedy dzieci śpią, projekt do pracy zrobiony, a chałupa wyczyszczona jak w chirurgicznym gabinecie... Raczej nie spotkamy się ze swoim Ja, kiedy będziemy padać ze zmęczenia na pysk i jedynym naszym marzeniem będzie łóżko i błyskawiczny sen. Nie. Mówię o chwili relaksu w ciągu zabieganego dnia, albo przed jego rozpoczęciem, albo o wspaniałej kąpieli w pachnącej pianie przy świeczkach... Mówię o tych chwilach, w których Wy najlepiej odpoczywacie. Musimy zadbać o siebie, bo raczej nikt nie zadba o nas. Pamiętacie książkę Tajemniczy ogród? W zapuszczonym miejscu pełnym chwastów i strachu znalazły się przyjaźń, miłość, spokój i cudowna przyroda  czyli to wszystko, czego nam na co dzień brakuje. Całe to bogactwo, które skrzętnie skrywamy w sobie :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz