poniedziałek, 10 czerwca 2013

Prawo przyciągania pod gruszą :)

Pisałam kiedyś, że jest takie "magiczne" prawo przyciągania, które mówi o tym, że kiedy naprawdę czegoś chcemy, ze wszystkim sił, no po prostu zależy nam jak diabli, to tak się dzieje, że świat nam sprzyja  albo pojawia się w naszym otoczeniu osoba, która może pomóc, albo dostaniemy niespodziewany pieniążek (zwrot z ZUS-u, premia w pracy, wygrana w zdrapce) albo po prostu ktoś bliski leciutko popchnie nas w kierunku naszych planów. Każda sytuacja ma innego przyjaciela :) Doświadczyłam właśnie czegoś takiego, co podkreśliło tylko wiarygodność tego prawa. Zależało mi bardzo na zrobieniu pewnego kursu, ale kasa była na ten miesiąc już precyzyjnie wyliczona i żadnych intelektualnych odstępstw zrobić nie mogłam. Inwestycja w siebie inwestycją w siebie, a real realem... aż tu z samego rana dowiedziałam się, że w pracy gruszą (dofinansowanie do urlopu) sypnęli, więc szybciutko na kurs się zapisałam i jeszcze reszta została :) No i proszę, udało się. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz