wtorek, 25 czerwca 2013

Obudź się, Człowieku!

Elo :)
Miałam napisać, jak było na kursie... Otóż, przeżyłam superprzygodę. Paweł Mróz ma niesamowitą charyzmę i tyyyyle energii w sobie, że może rozbijać mury. Było trochę teorii, znacznie więcej ćwiczeń w grupach i... ruch. Najwspanialsze moje przeżycie, prawie że metafizyczne, to szalona godzina tańca spontanicznego. Przygaszone światło, odpowiednia muzyka, najpierw delikatna, potem coraz szybsza... Byłam cała mokra. Koszulka, włosy, twarz... Ale byłam nieziemsko szczęśliwa. Wiem już, dlaczego ćwiczenia były dla mnie nudne bo ograniczały moją wolność. A w takim tańcu nikt mi nie mówi, co mam zrobić, jak podnieść nogę, jak fajtnąć rączką, w którą stronę zrobić kroczek i kiedy kucnąć w odpowiedni sposób. Jak mi koordynacja czasem bokiem wychodziła i gubiła spójność rytmu, to się nikt nie bulwersował. Jak tchu zabrakło i kolka rozrywała brzuch, to nikt z potępieniem nie czekał, aż mi minie. I tak dalej, dalej, dalej... Taniec, pływanie, spacer to moje klimaty. Moja wolność, dzikość i radość :) Naprawdę, nie żałuję wydanych pieniędzy, ani tych dwóch wyjętych z życia dni, zawsze to coś nowego, rozbijającego z hukiem codzienność. Po co wciąż tkwić w znajomym grajdołku, skoro można się rozwijać i poznawać tak wiele cudownych rzeczy, które świat ma nam do zaoferowania. Naprawdę, przed nami mnóstwo możliwości. Możemy zmienić WSZYSTKO w swoim życiu. Możemy wyskoczyć na zupełnie inny brzeg i tkać inną bajkę :) Możemy uratować swoje ciało przed chorobą, jeżeli o nie zadbamy. Możemy uratować swoją psychikę, jeżeli sięgniemy do naszego cudownego umysłu. Możemy wreszcie wyszarpnąć swoje prawdziwe JA i pozwolić mu wreszcie żyć, tak, jak żyć chce. Trzeba tylko co? Jak to wrzasnął do nas Paweł: "obudź się k...a Człowieku! Obudź się!" i rusz tyłek do roboty, pracuj nad sobą i zmień wreszcie to, co Ci się w życiu nie podoba :) To już moje dopowiedzenie.
 
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz