piątek, 5 lipca 2013

Rozcapierzony post ;)

No i klops  :( jak to się kiedyś mówiło :( Zwichnęłam kostkę :( I teraz kilka dni leżenia. Kilka pięknych, słonecznych dni, podczas których chciałoby się spacerować, cieszyć  ruchem, słońcem, powietrzem. Cieszyć się latem, na które tak długo czekaliśmy :( I d..pa. Trzeba leżeć, podziwiać świat przez okno i trzymać na wodzy chęć maszerowania. No i moje pierwsze w życiu zajęcia z jogi musiałam odwołać, a cieszyłam się nimi od dwóch tygodni, a tu taka niespodzianka. A żeby było weselej – nie żałujmy sobie komizmu sytuacji – mam kontuzję prawego palca. Stukam więc rozcapierzoną ręką w czarniutkie klawisze i udaję, że to mój naturalny stan internetowej konwersacji ;) Nie oczekujcie więc w najbliższych dniach wypasionych długich postów, bo najzwyczajniej w świecie może mi na takie dziuganie nie starczyć cierpliwości, bo ja to wypadłam z tego sortu, co wszyscy energiczni niecierpliwi ludzie ;) Cóż jednak zrobić, ja nie z tych, co się nad sobą użalają :) Noga przynajmniej naturalna, bez gipsowej gustownej skarpeteczki, a i rączka tylko trochę usztywniona, da się przeżyć, chociaż wakacje to nie będą :) Wiem, że wszystko, co w naszym życiu się dzieje, ma jakiś głębszy sens. Wszystko dzieje się po coś, jeżeli ciało choruje, to zazwyczaj dlatego że musi wreszcie odpocząć albo odreagować nabyte drogą doświadczeń stresy. Jak widać, moja noga również przejawia chęć dialogu, a palce prawej ręki dorzucają puentę  ;) Może muszę zwolnić? Przystopować na jakiś czas? I nauczyć się prosić o pomoc, bo z tym to u mnie bardzo krucho? Ja – komuś pomóc? Bardzo proszę, (chociaż do sióstr miłosierdzia nie należę, to empatii mi nie brakuje) ale Ja – prosić? Oj, nie są to moje klimaty :( A więc trzeba się wziąć w garść i przyjąć lekcję pokory. Mam kilka książek do przeczytania, wiele do przemyślenia, nudzić się nie będę. A sudoku można rozwiązywać lewą ręką, ewentualnie klikać w necie ;) To tyle na teraz. Do jutra :) Wam, Szczęściarzom, życzę wspaniałego weekendu, naspacerujcie się ile wlezie, pokąpcie w morzach, jeziorach, potańczcie i żyjcie w ruchu :) I możliwość tego ruchu doceńcie :) Buziaki

PS Kto jest najszczęśliwszy w całej tej sytuacji? Moje koty rzecz jasna. Są w swoim kocim niebie ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz