poniedziałek, 22 lipca 2013

Powrót do codzienności :)

WOW! Pierwszy dzień poza domem! Świat się niewiele zmienił, praca jest w tym samym miejscu, przystanki również, nawet rozkład jazdy aktualny, pomimo tego że to wakacje :) Co prawda moje codzienne spacery jeszcze niewykonalne, ale myślę, że w przyszłym tygodniu jak najbardziej będę mogła znów pomykać ulicami miasta. Czyli życie wraca do normy, mam nadzieję bez większych problemów czy zgrzytów. Nie mam niestety dziś wiele do napisania, bo dopiero wróciłam do domu i jestem padnięta, wyobrażacie sobie, ile po dwóch tygodniach zwolnienia narobiło mi się zaległości... Aha, wiem, że pisałam już wcześniej o tym, żebyśmy dbali o siebie i zdrowo się odżywiali itp... Nie chcę się powtarzać w całym kolejnym poście, ale przypomnę Wam dyskretnie :) No bo jeżeli nie będzie dbać o swoje ciało i będziecie organizm zasilać jakimś przemielonym śmieciem, to skąd Wasze ciałko ma brać siły do życia? W końcu zacznie chorować i uprzykrzy Wam samopoczucie. To tak, jakbyście budowali piękny dom z pustaków, w końcu runie i zostaną tylko zdjęcia. No i jeżeli będziecie czytać etykietki, to nie dajcie się nabrać na syrop glukozowo-fruktozowy. Wbrew pozorom nie jest to cukier z owoców, tylko straszne szkodliwe badziewie, od którego się tyje. Tym miłym akcentem, kończę i spadam na zasłużony odpoczynek. Miłej nocy Wam życzę :)

A poniżej sama słodycz - Baffi i Safira w objęciach Morfeusza :) Prawda, że słodziaki?



 
 



2 komentarze: