środa, 3 lipca 2013

Babcia i jej ostre druty

Często słyszymy, jak ktoś w naszym otoczeniu mówi: "Nie chcę być taka egoistyczna, jak moja mama!", "Nigdy w życiu nie będę żyć czyimś kosztem!", "Boję się, że będę taki apodyktyczny, jak mój tata", "Zrobię wszystko, żeby nie być tak infantylnym, jak moja babcia" I tak dalej... co osoba, to inna cecha, której mieć nie chcemy, której nie tolerujemy, której boimy się odziedziczyć lub nauczyć.  I tak skupiamy się na tym, jacy być nie chcemy, że tracimy najcenniejszy sens  jacy być CHCEMY? Bo sam fakt, że wiemy, jacy być nie chcemy, nie pomoże nam w osiągnięciu wewnętrznego spokoju. Sam fakt, że mamy nieakceptowalne przez siebie wady, nie świadczy jeszcze o końcu naszego psychicznego świata! Jeżeli mamy taki problem z lękiem, że będziemy żyć z cudzą tożsamością, to zastanówmy się, czym nasza tożsamość różni się od tej cudzej? Bo identyczna przecież nie jest! Weźmy sobie kartkę i napiszmy nasze atuty, które zdecydowanie są sprzeczne z cechami osoby, której nie chcemy naśladować. I tak dla wytłumaczenia: boimy się, że już zawsze będziemy zachowywać się tak, jak na przykład babcia, która nas wychowywała i ten lęk paraliżuje rozwój naszej osoby. My nie dość, że nie chcemy być jak wspominana babcia, to jeszcze zakładamy, że z pewnością tacy jesteśmy! Tak samo jak ona unikamy pracy umysłowej i fizycznej, rozsiadamy się w fotelu, przekrzywiamy głowę, ostrzymy druty i dźgamy nimi niewinne dziecię, a potem przypalamy mleko i serwujemy je z obrzydliwym grubym kożuchem (bllle!) Czyli  odgarniając na bok czarny dowcip  stosujemy przemoc i jesteśmy śmierdzącymi leniami, co prowadzi do tego, że nie wierzymy, że coś możemy osiągnąć, no bo przecież jesteśmy katami pracowitymi inaczej... Jeżeli taki właśnie jest schemat naszych obaw, to znajdźmy wolną chwilę i w punktach spiszmy, co do tej pory osiągnęliśmy: 1. ukończyliśmy studia, 2. znamy dwa języki obce, 3. czytamy książki i bynajmniej nie o robótkach na drutach, 4. mamy pracę, 5. mamy dzieci, które nigdy nie widziały w naszych rękach drutów... Rozumiecie, o co mi chodzi? Tworzymy antytezę naszej babci. Jaki jest efekt naszej analizy? Jesteśmy do licha ciężkiego inni! Hurrra! Czy to już nam wystarczy? Jeżeli nie, to stwórzmy drugą tabelkę, w której uwzględnijmy realne podobieństwa. Gotowe? No, to teraz z takimi drogowskazami możemy maszerować dalej :) Wiemy, że jesteśmy inni (ufff) i nad czym mamy pracować. Od razu lepiej, prawda? :) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz