sobota, 12 stycznia 2013

Wytrwały Piechur

Dostałam kilka dni temu od jednej z Czytelniczek mojego bloga link na stronę konkursową Blog Roku 2012. Wahałam się, czy z niego skorzystać, ale w sumie... czemu nie? No więc startuję w konkursie, w kategorii Ja i moje życie,  i zobaczymy, dokąd ten start nas doprowadzi :)
A ja powoli wspinam się na mój osobisty Szczyt... Mozolnie, ale skutecznie! Widzę efekty, które mnie zachwycają i mobilizują do dalszej drogi. Coraz rzadziej mam chwile zwątpienia i coraz rzadziej kosmata łapa Zwlekania wysuwa się z cienia nieróbstwa. Dzień w dzień myślę o moim Celu i dzień w dzień coraz bardziej cieszę się, że tam dojdę. A jak już tam dojdę, krzyknę ze wszystkich sił: JUHUUU!!! Krzyknę tak głośno, aż echo wstrząśnie całą ziemią, ptaki zerwą się do lotu i wzburzą się rzeki, morza, oceany... A potem spojrzę wokół na świetlaną panoramę, odpocznę i... ruszę w kolejną drogę. Bo tak powinno być. Szukać, znajdować, iść, dojść... A jak się dojdzie, trzeba otrzepać kurz ze stóp i ruszać dalej. Ku kolejnym szczytom.
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz