środa, 6 lutego 2013

Łacińskie ciasteczka ;)

Załóżmy, że mamy taką sytuację: koleżanka (nazwijmy ją Patrycja) zrobiła przykrość drugiej koleżance  z pracy (nazwijmy ją Magda). Magda jest zdezorientowana, bo nie wie, dlaczego Patrycja tak na nią burknęła. Rodzi się niemiła sytuacja, która – co gorsza – nie zostaje wytłumaczona. Czyli mamy klasyczny foch z jednej strony, żal i niezrozumienie – z drugiej. Po pewnym czasie zły humorek Patrycji mija, ale u Magdy pojawiła się emocjonalna ryska i od tej pory podchodzi do Patrycji na tak zwanych ugiętych łapach. Ostrożnie i z dystansem. Mija kilka dni, może jakiś urlop wyskoczył po drodze, urodziny lub... tłusty czwartek ;) i atmosfera się poprawia. Znowu są ploteczki, kawusia, śmichy-chichy, itp. Do czasu, kiedy Patrycja znów strzeli focha. Uuuu...  Magda, jeżeli jest asertywna, powie Patrycji, co sądzi o jej niestabilnym życiu emocjonalnym i  poradzi, żeby do licha ciężkiego wyluzowała. I teraz scenariuszy jest kilka, albo Patrycja się obrazi, albo zdziwi i powie, że nie chciała Magdy zranić, albo zwyczajnie przeprosi, a  na przyszłość będzie próbowała kontrolować swój wybuchowy charakter. I jeżeli Magda nie będzie pamiętliwą królewną, to sytuacja wróci do normy, a zawodowe życie koleżanek nie będzie zagrożone. ;) Natomiast – jeżeli Magda zaciśnie zęby i w myślach pośle łacińską wiązankę w kierunku Patrycji, sytuacja wcale nie będzie dobra. Problem będzie się nawarstwiał, aż któregoś dnia ta cichutka bomba eksploduje, w najmniej spodziewanej chwili – na przykład Patrycja spóźni się do pracy kilka minut i roześmiana, będzie opowiadała, że spotkała fajnego kolesia, no i trochę się zagadała, ale że w ramach przeprosin przyniosła Magdzie jej ulubione ciasteczka.  A tego to już nasza pokorna Madzia nie zdzierży i  nawyzywa Patrycję od głupich i nadętych niuń oraz zaproponuje jej, żeby w d..ę wsadziła sobie te p........e ciasteczka! Z perspektywy widza – cudowna komedia z elementami pikantnymi. Z perspektywy koleżanek – tragedia. A prawda jest taka, że gdyby pierwsze nieporozumienie zostało wyjaśnione, to do p.........ch ciasteczek by nie doszło ;) Jaki z tego morał? Dopytywać się i walczyć o swoje ;) Od razu ucinać łeb hydrze :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz