piątek, 30 listopada 2012

Wędrowiec Praktyczny

U mnie zdecydowanie lepiej :) Grunt, to nie poddać się czarnym stronom nadwerężonego samopoczucia! :) Do przodu, do przodu, do przodu :) Człowiek, który dąży do swojego Celu jest Wędrującym Wojownikiem. Są różni wędrowcy... Są Wędrowcy Nieustępliwi, którzy w bezwzględnym sercu mają zastawkę tyrana. Są Wędrowcy o Poranionych Stopach, którzy biegną przed siebie bez zastanowienia. Są również Wędrowcy Praktyczni, którzy mają ubiór stosowny do pogody i narzędzia niezbędne do przetrwania. Ci ostatni mają prowiant, ciepły koc i maść na odciski. Każdy z nich dojdzie, gdzie idzie… Jeżeli mamy Cel, zastanówmy się, czy możemy do niego dojść, a jeżeli tak, to wybierzmy odpowiedni szlak. Bez zbędnej kokieterii, bez szaleństwa euforii, bez nudy bezczynności. Ćma, która trzepocze się przy świecy opala swoje skrzydełka i nie znaczy to, że wybrała zły kierunek, tylko że niewłaściwie odmierzyła kroki. Nie biegnijmy bezmyślnie wybraną trasą, bo w ten sposób miniemy nasz zakręt, nie zauważymy drogowskazu, przeoczymy szansę. Czasami, żeby dojść, trzeba zawrócić, a czasami wystarczy stanąć w miejscu i słuchać tego, co podpowiada umysł albo życzliwi nam ludzie. Słuchać i słyszeć, patrzeć i widzieć, iść i dojść... Minimalna, ledwo uchwytna różnica w brzmieniu, a diametralna zmiana sensu, bo przecież można słuchać słów, ale nie słyszeć ich treści. Można patrzeć przed siebie, ale nie widzieć przeszkód... Można iść z uporem, ale ze zmęczenia nie dojść. Efektowny marsz nie zawsze kończy się efektywnym dojściem... Więc zwracajmy uwagę na niuanse, bądźmy ostrożni, czujni i… praktyczni :) Kupmy sobie maść na odciski, wygodne buty, mapę i maszerujmy! I nawet, jeżeli dopadną nas gorsze dni - nie załamujmy się, one miną... Są jakoś wpisane w plan naszej zawiłej drogi... Nie mam pojęcia po co, może po to, żebyśmy nie wpadli w samozachwyt? 

1 komentarz:

  1. Witaj Ewo, ten Wędrownik o Poranionych Stopach mi sie spodobal w szczególnosci :) Ja chyba taka jestem...EllaBella

    OdpowiedzUsuń