środa, 21 listopada 2012

Kosmata łapa Zwlekania

Pisałam już o zwlekaniu, teraz chcę dodać coś, co Was z pewnością ucieszy :) Jest taki "malutki" problemik, który nazywa się zwlekaniem behawioralnym. Polega on mniej więcej na tym, że człowiek, który wytyczył sobie cel, dąży do niego poprzez planowanie kolejnych kroków, zdobywanie potrzebnych informacji, czyli - działa. Tyle że na tym wszystko się kończy. Człowiek siedzi w domu smutny i zniechęcony, trzyma w ręku plan, który misternie tworzył i... właśnie, i co? Coś go zatyka, blokuje, paraliżuje - nie potrafi ruszyć dalej, jest psychicznie ubezwłasnowolniony! Doszedł do pewnej granicy, jakiejś emocjonalnej cezury i... klapa. Nasz wspomniany człowieczek drze plan na drobne kawałeczki, rozrzuca je po pokoju, tupie nogami ze złości i być może zgrzyta zębami. Następnie mija kilka dni, miesięcy, lat i dzielny człowieczek uśmiechnięty i zadowolony pisze kolejny plan, widzi się na szczycie, jest taki szczęśliwy, i... znów zostaje w domu. Rodzi się w nim frustracja, nawarstwia poczucie niespełnienia, gorycz wypełnia go po brzegi... Taki syndrom: działanie-zwlekanie-działanie-zwlekanie został nazwany przez Williama Knausa efektem jo-jo. Autor podkreśla też, że - i to ten bonusik dla Was :) - ludzie, których to dotyczy, są sumienni, kreatywni, ambitni... Oni CHCĄ dojść do tego celu, tylko wpadają w pułapkę zwlekania i nie potrafią się wydostać. Szamocą się bezradnie i tracą siły... Ale możemy zastopować ten mechanizm. Musimy poobserwować siebie, zastanowić się, kiedy następuje ten moment, w którym się cofamy... Co nas blokuje i dlaczego? Być może się czegoś boimy? I kiedy już odpowiemy (szczerze!) na te wszystkie pytania, wychwycimy tę chwilę, w której kosmata łapa Zwlekania chce nas chwycić za gardło. A wtedy ze wszystkich sił uciekajmy (to też działanie, bardzo dynamiczne w dodatku). I tak raz za razem, konsekwentnie. Aż przyjdzie taki dzień, gdy Zwlekanie skapituluje. Podda się i będzie nas potulnie słuchać, a my będziemy efektywnie pracować :) I wtedy - znajdziemy się na szczycie.

1 komentarz:

  1. Najważniejsze to zrozumieć właśnie problem w kontekście związku jaki występuje pomiędzy myślami, pragnieniami a rzeczywistym działaniem. Ewa Twój dzisiejszy tekst to jak terapia behawioralna.Dzięki;)

    OdpowiedzUsuń