niedziela, 11 listopada 2012

Świadomie do celu...

Elo :)
Obudziłam się dzisiaj z myślą, że założę blog, nie takie tam blodziątko o pierdołach, ale dostojny blog o mojej drodze do  pokonywania własnych lęków, słabości i ograniczeń. Czyli blog o sukcesie :)  Bo umiejętność otrząsania się ze swoich złych nawyków jest zwycięstwem. W chwili, gdy człowiek zyskuje świadomość, że MOŻE kształtować życie według swojego planu, rodzi się w nim boska moc... I rodzą się marzenia, które nabierają kształtu.
Gdy dziecko robi pierwszy krok, rodzice biją mu brawo, cieszą się, zachęcają do dalszej wędrówki… W dniu, kiedy dorosła JA zrobiłam pierwszy świadomy krok, by wyjść z uwierającego mnie życia, otoczenie milczało, ale za to moje wewnętrzne dziecko klaskało ze wszystkich sił. I wiecie co? Takiego aplauzu nigdy nie słyszałam :)
A więc   jakby to powiedział mój tata Adelante, czyli NAPRZÓD!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz