Nie jesteśmy centralnym punktem wszechświata, ani nawet pępkiem świata. Nie stoimy w blasku reflektorów i nie jesteśmy bogami, do których trzeba się modlić. Mało tego – nie jesteśmy dla innych ludzi najważniejsi (no, poza najbliższą rodziną). Rozmowy nie toczą się tylko wokół naszej nowej kreacji, fryzury, nowego samochodu, faceta, czy lakieru do paznokci. Nie dopominajmy się o ciągłe pieszczoty słowne, nie wymuszajmy komplementów i nie obrażajmy się, jeżeli ktoś ma dosyć rozmowy na temat pieluch i kupek naszych pociech. Jeżeli wchodzimy do jakiegoś pomieszczenia i ludzie milkną, to nie znaczy, że właśnie obgadywali nasze krzywe nogi, brak gustu czy zdolności intelektualnych (np. ależ to idiotka). Nie zakładajmy, że ktoś tylko marzy o tym, żeby obrobić nam tyłek i tylko czyha na okazje, żeby sobie ulżyć – nie ma ciekawszych tematów do rozmów? Tak naprawdę to nasze kompleksy krzyczą w naszym umyśle: śmieją się z ciebie, śmieją się z ciebie, śmieją się z ciebie! Niefajny rechot i mocno zdradliwy :( To my sądzimy, że akurat w tym momencie te osoby rozmawiały o nas, a skoro rozmawiały, to na pewno nie mówiły nic miłego, bo niby czemu zamilkły? I nakręcamy się, pielęgnujemy podejrzenia i budujemy w ten sposób rusztowanie pod nasz skrzywiony tok myślenia: Aha, miałam jednak rację, ta Kowalska faktycznie mnie nie lubi, nic straconego, też nie znoszę tej zarozumiałej niuni... Jak widać osąd sytuacji nie zawsze jest współmierny do rzeczywistości, zdarzają się przekłamania :) Są co najmniej dwa wytłumaczenia powyższej scenki: albo te osoby nie chcą rozmawiać przy nas (i mają do tego prawo) albo po prostu skończył się im temat. I trzecia wersja, najfajniejsza, szykują nam niespodziankę ;) A jak z tym walczyć? Jak nie przejmować się milknącymi rozmowami? Budować wiarę w siebie, w swoją wartość i nie być przewrażliwionym na swoim punkcie... No i dać innym prawo do nielubienia nas. My możemy nie lubić Kowalskiej, a ona może nie lubić nas i żadna z nas nie jest z tego powodu gorsza ani głupsza. Obustronna zależność. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz