niedziela, 12 maja 2013

Krzywa chałupka czy zadbany dom?

Kiedy dzień za dniem się skrada, a noc za nocą pędzą jak szalone i kiedy doba za dobą uciekają w lata, co nam z nich zostaje? Jakie są owoce tego upływającego czasu? Możemy je wymienić? I czy policzymy je wtedy na palcach, czy zgubimy w głowie pomiędzy tysiącem dojrzałych albo dojrzewających działań? Czy te mijające dni zostawiły na naszej drodze wyrzeźbioną misę pełną wrażeń, czy raczej uciekły za nimi aż się kurzyło? Czy ten nasz żywot, przypisany każdemu z nas, dany z rozmachem i przyjęty bez zastrzeżeń jest tym, w czym trwać chcemy? Warto odpowiedzieć sobie szczerze na te pytania i albo iść dalej do Celu, albo do niego wyruszyć. Nie chcecie chyba przespać życia? Stracić go? Przeżyć, nie wiedzieć kiedy? Mówi się, że czas tak szybko ucieka, chyba warto, żeby nie umarł, zanim my umrzemy? Poniżej wkleiłam zdjęcia ze wspominanego wcześniej Kozubnika. To był piękny budynek, ale zaniedbano go i teraz jest ruiną. Tak samo jest z ludźmi  albo są rozpadającymi się chałupkami albo okazałymi budowlami. Jedne i drugie mają potencjał, ale nie w każdej z nich mieszka Chęć Zmiany. 






No cóż, mam nadzieję,  że Was  nie zdołowałam. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz