Teraz u mnie leje
deszcz. Bębni ze wszystkich sił o szyby
i miażdży dojrzałe krople na miliardy kropelek.
Świat stanął pod kopułą deszczu i moknie. Do tego burza, która
rozświetla niebo wspaniałymi zygzakami.
A ja spokojnie siedzę w suchym pokoju, skrobię ten pościk i słucham
Hansa Zimmera. Jest mi bardzo dobrze :)
Bardzo, bardzo dobrze. I to są właśnie takie chwile, w których człowiek czuje,
że żyje. Czuje, że radość rozpiera się we wszystkich komórkach jego ciała, jak
w wygodnych fotelu. Czuje, że błogość mości się we wszystkich zmysłach, jak
szykujący się do spania kot. Czuje, że jest, istnieje, żyje w tej konkretnej
wspaniałej chwili. Jest niedziela, jest Cel, jest Droga, są Perspektywy. Jest po prostu dobrze, bo sił do marszu nie brakuje, ani wytrwałości w dążeniu do swojego Szczytu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz