wtorek, 28 maja 2013

Ja leniwe i Ja walczące

Wczoraj był post o myślach, o ich twórczej i niezaprzeczalnej mocy sprawczej, dziś napiszę o tzw. myślach sabotujących, czyli takich, które wyraźnie demotywują nas do wartościowego działania. Przekonują, że np. lepiej obejrzeć film, niż przygotować się do nachodzącego egzaminu, wmawiają, że lepiej usiąść z torbą chipsów na kanapie, niż pójść na spacer, grożą, że jeżeli teraz poćwiczymy, to będzie bolało nas całe ciało itd... Jak z nimi walczyć? Jak się im nie poddać, nie dać omotać, uwięzić, skrzywdzić? Judith Beck radzi, żeby takim sabotującym myślom "napyskować", przeciwstawić się im, nawymyślać. Porzućmy więc pokorę ułożonego grzecznego człowieczka, uderzmy pięścią w stół i kategorycznie powiedzmy NIE! A właśnie, że nie obejrzę talk-show, który nic do mojego prywatnego życia nie wnosi, tylko pójdę na basen. Nie kupię wielgachnej pizzy, tylko zjem zdrowy pełnowartościowy obiad. Nie usiądę z gazetką, tylko sprzątnę wreszcie chałupę. Dam radę, nie poddam się, zwyciężę! Trzeba być stanowczym, przekonującym i wierzącym w słuszność swojego sprzeciwu. Tak naprawdę zwodniczy szept namawiacza jest tylko drżącym głosikiem tchórza, który ucieknie z podkulonym ogonem, kiedy się na niego tupnie. Każda destrukcyjna myśl ma swojego przeciwnika, takie niby-lustro, w którym odbijają się dwie połowy naszego Ja  Ja leniwe i Ja walczące. Jesteśmy silniejsi od naszych kompleksów, złych nawyków i zwątpień, tylko mamy czasami słabą wiarę w siebie, jesteśmy wygodni i nie chce nam się zmieniać swoich prostych ścieżek działania. A czasami po prostu mamy gorszy dzień, bywa i tak :)



1 komentarz:

  1. Tak, najgorsze to,ze sie nie chce zmieniac swoich sciezek dzialania...bo tez i nie wiem na jakie...?Chocbym pękła, to nie wiem jak mam zmienić...moze nie zmienic...? EllaBella

    OdpowiedzUsuń