środa, 11 września 2013

Lenistwo i Początek jego Końca :)

Jestem, już jestem... Długo nie pisałam, bo się leniłam na urlopie (pomimo złamanych paluszków coś tam zwiedziłam, chociaż kicanie lub uwieszenie się na bliskiej osobie "trochę" spowalniało mój marsz), no a potem miałam kocioł w pracy i wieczorami padałam ze zmęczenia. A kiedy już się ogarnęłam, to po prostu ciężko było mi było wrócić do starych dobrych nawyków. Wiecie, że Lenistwo jest toksycznym przyjacielem. Namawia do złego, odciąga od dobrego, kusi, zniewala i oszukuje. Jak damy się Lenistwu zagarnąć to baaardzo baaardzo ciężko jest wyrwać się z jego ostrych i zachłannych szponów. A to przebiegłe biesisko ma jeszcze perfidną siostrzycę  Odwlekanie, które jest o tyle gorsze, że jest przebiegłe. Lenistwo zagarnia nas i wsysa w bezmiar nieróbstwa, a my czujemy, że marnujemy czas, natomiast, gdy coś nam bezustannie szepcze: zrobisz to później... to posłuchamy tego szeptu bez wyrzutów sumienia. Odwlekanie ma wiele twarzy i każda z nich jest obłudnie uśmiechnięta, także jeżeli znowu usłyszycie: Zrobisz to za godzinę, jutro, za tydzień, od poniedziałku, to... zróbcie to po prostu teraz. Ja tak sobie odkładałam wrócenie do bloga z dnia na dzień i kiedy znów usłyszałam usłużne: napiszesz post jutro, to się zirytowałam, siadłam do biurka i dałam Odwlekaniu po nosie. Udało mi się, jestem z tego dumna i cieszę się, że wróciłam do swoich przyjemnych obowiązków i na drogę do swojego Celu (widoki całkiem znajome), a teraz z wiarą i zapałem idę dalej. I wiem, że dojdę, bo... idę. A więc i Ty dojdziesz, jeżeli wyruszysz...
Do jutra, pamiętajcie, że Jutro jest dniem, który przybliży nas do Zwycięstwa o kolejny dzień, a Dzisiaj jest dniem, który nas do tego Zwycięstwa przybliżył. Nieważne, jak skomplikowanie to brzmi. Dlatego nie marudźcie, jeżeli kończy się weekend, urlop, czy inny dobry etap w Waszym życiu, bo koniec jest przecież... początkiem czegoś nowego. Nowy dzień ma w zanadrzu tysiące perspektyw i tyle samo porażek. To od nas zależy, w którym kierunku pójdziemy.

A to kilka nadmorskich zdjęć :)

 
 



Jak widać, nie było to niewinne bezchmurne niebo :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz