piątek, 13 września 2013

Żywotna Energia

Wczoraj pisałam o motywacji, o wewnętrznym ogniu, który napędza nas do ciągłego parcia naprzód. Wiadomo jednak, że oprócz Wyraźnie Określonego Celu i Motywacji niezbędna jest również energia. Taka właściwa energia, bo któregoś dnia może się okazać, że pomimo olbrzymiej motywacji i chęci do działania, nie mamy już... siły. Sforsowaliśmy się. Dlaczego? Po prostu nieumiejętnie obchodzimy się ze sobą, machamy ręką na niezbędne potrzeby naszego organizmu. Nie wysypiamy się, ponieważ wstajemy wcześniej, by dążyć do Celu. Nie odżywiamy się zdrowo, bo... pędzimy do Celu, więc z braku czasu karmimy się ziemniaczanym purée z proszku, zupkami chińskimi i pizzą. Do tego pochłaniamy hektolitry kawy, coli i energetycznych napojów, zapychamy się batonikami (bo cukier daje naszemu osłabionemu mózgowi kopa). No, i oczywiście nie mamy czasu na ruch, a nasze ciało skupione na przeżyciu zapomniało, jak pachnie świeży tlen... Tragedia. A przecież do Celu nie dojdziemy, jeżeli padniemy w połowie drogi przemęczeni, zagłodzeni oraz ze storturowanym ciałem i duchem. Musimy być mądrzy, wyrozumiali i dbać o siebie, bo jeżeli my padniemy na pysk, to nikt za nas w maratonie życia nie pobiegnie. Inteligentni Biegacze miną nas i nawet się na nas nie obejrzą. Nie chodzi o to, by nie spać, nie chodzi o to, by nie jeść, nie chodzi o to, by tylko iść, iść, iść...
No właśnie, chodzi o to, żeby o siebie dbać, żeby spać, tyle ile potrzebujemy, zdrowo się odżywiać, ćwiczyć i zapewniać sobie co pewien czas odpoczynek. A wtedy, paradoksalnie, dalej zajdziemy, pomimo tego że swój czas rozciągniemy pomiędzy Celem basenem robieniem soków gotowaniem pożywnego obiadu – snem. Nie mówmy więc, że na przykład: nie mamy czasu pobiegać, bo musimy zaliczyć kolosa. Jak sobie potruchtamy, to mózg nam się dotleni i skrzętnie poukłada  pomiędzy zwojami nasze studenckie wiadomości. I tak to działa. My dbamy o ciało i umysł, a one w podziękowaniu efektywnie pchają nas do Celu. Pełna współpraca :)
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz